Ponad nami Słońce w letnim apogeum, jego promienie dają temperaturę 34 st. C, ale czasem od Ślęży schodzi zefir. W ciągu trzech ostatnich dni czerwca 2019 spotkaliśmy się pod tą kultową górą z setkami pięknych ludzi o podobnych wibracjach, poszukujących, uczących(się).

Posłuchaliśmy ciekawych gawęd i wykładów na czterech scenach, i sami wygłosiliśmy ich kilka. To dobrze, że jest takie forum wymiany śmiałych pomysłów, projektów społecznych i politycznych, doświadczeń i po prostu dobrej energii miedzy ludźmi.

Przyjechałem tam z moją Agnieszką oraz z Ałłą i Olesiem z Rodowej Osady Zwon-Gora. Nasi Białorusini opowiedzieli gościom zlotu „Harmonia Kosmosu” o swoich ideach i ich wprowadzaniu w życie 1000 km stąd, za Witebskiem, w zagubionej wśród pól i lasów wsi dobrych ludzi. Tak trzeba by ich nazwać, bo na pewno starają się konsekwentnie realizować ideały: wiecowego ustroju Słowian sprzed 1050 lat, sprawiedliwości, wolności od cywilizacyjnych uzależnień ( w tym zwłaszcza nie gnębienia dzieci: zbędnymi szczepionkami, śmieciowym jedzeniem, konformizmem w szkole i ogłupianiem poprzez media ). Ludzie ci szanują Ziemię i dlatego są mistrzami permakultury.

W naszych czasach o ideałach się dyskutuje, nawet się spiera ale tak potrzebujemy pozytywnych przykładów. Takiego pozytywizmu XXI wieku!

W kilkunastu już istniejących w Polsce eko-osadach, które liczą sobie od jednego do kilkunastu gospodarstw, staramy się żyć w zgodzie z naturą i z szacunkiem dla Człowieka. Takie zwyczaje panują także w naszej Brzozówce. Jako zasadźca tej Osady zaproponowałem Zasady, które uzupełnili Osadnicy i przyjęli na wiecu w 2017 r. W naszym promowaniu tego szacunku i umiaru jesteśmy konsekwentni ale bynajmniej nie radykalni. Czasem któreś z nas głośno protestuje przeciw podstępom władzy ( furtki dla GMO, dyskryminowanie upraw konopi, albo trwające próby zniewolenia nas mikrofalami 5G ), to dlatego, że tak nakreślamy granice, poza które wara! Inne sprawy omawiamy w swobodnej dyskusji przyjacielskiej – przy naszym ognisku w Brzozówce czy obywatelskiej na oficjalnych forach (26 kwietnia br. na sali komisji sejmowej).

Nasi Białorusini, w liczbie 14 rodzin z liczną dziatwą, uchwalili wspaniałe zasady, chociaż niektóre radykalne: Tam się nie używa spożywa się alkoholu, nikotyny i nie jada się mięsa. Osobiście nie piję trunków ani nie palę papierosów, ale te te sprawy pozostawiono w Brzozówce do decyzji każdej i każdego z nas. I dobrze jest, że są wspólnoty takie jak nasza i ta białoruska. I można przybyć do takiej osady, której zasady i prawa nam odpowiadają. Albo pozostać w mieście i być sympatykiem: Anastazji, Bhurgu Arania, co-housingu, Eko-Brzozówki…

I to jest piękne, o to moje pokolenie walczyło w latach 1980-1989: Mamy wybór!

Podczas swojej prezentacji Ałła i Oleś opowiedzieli, jak żyje się w ich Osadzie. I od tego momentu, otoczyło ich grono miłośników książek o Anastazji, zadając setki pytań. Grupa ludzi. która planuje założyć Osadę Rodową na Podkarpaciu, długo dyskutowała o tym , jak się przygotować, aby nie było przykrych niespodzianek. Tłumaczyłem te rozmowy i poza mądrymi radami Białorusinów, przekazałem i swoje oparte o 5-letnie doświadczenie w zakładaniu Eko-Osady.

Bardzo ciekawe były rozważania o kierowaniu eko-osadami: Rozważaliśmy co jest właściwe: ustrój wiecowy, czy kierownictwo Rady Starszych bądź jednego lidera? Ciekawych tego tematu zapraszam na moją relację z”Harmonii Kosmosu” i kontaktów z Osadą Rodową, które wygłaszać będę podczas Festiwalu EKO-BRZOZÓWKA LATOŚ 2019, w lipcu i sierpniu 2019.

Oto zapis wykładu o Osadzie Rodowej Zwon-Gora:

https://www.youtube.com/watch?v=w30E5VcUAAE

Paweł Fijałkowski, Ałła Miszurnaja i Oleś Kargin

Było miło spotkać na „Harmonii Kosmosu” Ulę i Michała, którzy dwa lata temu przyjechali do Brzozówki na warsztat (bezpłatny) o uprawie konopi z przeznaczeniem na susz kwiatostanów i liści.Teraz prowadza oni rodzinną, rolniczą działalność pod marką „Papa Weet” i znakomicie poradzili sobie z biurokracją i Sanepidem. Ich herbatka jest świetna! Uczeń przerósł mistrza, zaś mistrz jest tym bardziej szczęśliwy, gdyż Ula i Michał od roku są też rodzicami.

A swoimi doświadczeniami konopnymi podzieliłem się też podczas warsztatu, który zainteresował grono młodych praktyków oraz tych którzy chcą pracować z ta znakomitą rośliną, czyli cannabis sativa.

Wieczorem zapłonęło ognisko i Ałła z Olesiem zaprosili ludzi do tańca i słowiańskiego korowodu. Gdyśmy się schwycili za ręce i powirowali nieco pod Ślężą, to poczułem piękną jedność: dobrych myśli, dobrych uczuć i dobrych czynów.

Dziękuję Dominice Dominiak i Januszowi Zagórskiemu za organizację, zaś wszystkim co tam z nami pobywali za przybycie z dobrymi intencjami!

Paweł A. Fijałkowski